Słodka,

Wiesz, w pierwszym momencie powiedziałem sobie dość, po co dalej ciągnąć ten spór. Nie odpisuje. Jednak coś cały czas we mnie siedzi i nie daje spokoju zostawić tego tak jak napisałaś.

A skoro sama zadałaś sobie tyle trudu, żeby tak ładnie skomentować moją wypowiedź, to tak samo poświęcę odrobinę swojego czasu aby napisać co nie co i Tobie.

Do komentarza pierwszego:
Wiem, że Cię to nie obchodziło, ale nie pisałem tego ani z zazdrości, ani z podziwu, ani z zawiści (czy zazdrość nie jest synonimem zawiści? Jest, więc po się powtarzasz), a zatem uznałem że mimo wszystko odpisze Ci, aby wyprowadzić Cię z błędnego przeświadczenia. A nóż zacznie Cię to obchodzić, i koniec końców zaczęło, bo sama nawiązałaś później do tego tematu.

Do komentarza drugiego:
Pierwsza i podstawowa sprawa. Ta wypowiedź pierwotnie była kierowana do Andrzeja i nie była żadnym oskarżeniem. Nie wiem jak Ty, ale coś o tym przyjacielowi, czy w ogóle rozmawiając z przyjacielem o czymkolwiek JA wierzę mu na słowo i mam do niego pełne zaufanie i tak samo wiem, że darzy mnie też zaufaniem. My nie potrzebujemy dowodów, my się po prostu nie okłamujemy. Jeżeli Ty robisz screeny na każdym kroku i każdą rozmowę masz udokumentowaną to jest mi Ciebie najzwyczajniej żal. A dla Twojej wiadomości, brak dowodów nie implikuje braku oskarżenia, tylko brak winy. Zastanów się chwilę zanim napiszesz coś takiego. Oskarżać możemy sobie kogo chcemy i za co chcemy. Inna sprawą jest natomiast wiarygodność oskarżenia i jego autora.

Do komentarza trzeciego:
Skoro nie potrzebuje adwokata to po co dalej się w tą sprawę wplątujesz? Zauważ, że ja odpisałem mu tylko dlatego, że stwierdził, że to co napisałem jest kłamstwem.

Do komentarz a czwartego:
Dziękuję o Pani, że raczyłaś się zniżyć do mojego poziomu. Tyle zaszczytu mnie spotkało tego dnia, że chyba zakreślę ten dzień w kalendarzu kolorowym pisakiem i nazwę Dniem Dobroci Słodkiej. Ale chyba aż tak bardzo nie bolało, co? Jeżeli chodzi o szumną nazwę „wszczęcie dymu” to została ona akurat zaczerpnięta z Twojej wcześniejszej wypowiedzi. Czyżbyś już zapomniała co wcześniej pisałaś? Następnym razem zastanów się co piszesz, albo o czym piszesz.

Do komentarza piątego:
To ty mnie nie zrozumiałaś i wiem co pisałaś. Moja propozycja była uzupełnieniem naszej listy mniej zaufanych osób. Mając ta listę a wy mając swoją ze mną na pierwszym miejscu, bo w końcu nie przedstawiłem Wam żadnego screena, unikniemy takich sytuacji w przyszłości. Poza tym u nas głos każdego smoka ma taką samą wagę, jeżeli GILDIA (nie żadna starszyzna) uzna aby zamieścić mnie na tej liście to uszanuje ich decyzję.

Do komentarza szóstego:
Faktycznie nie zrozumiałem Ci i do tej pory nie wiem dokładnie o co Ci chodziło. Za to jeżeli znów zdecydujesz się do tego nawiązać, to domyślam się co napiszesz.



Słoneczko,

Dzięki za odpowiedź. Wiem, że nie śledzisz forum non-stop i zaglądasz tam jak masz chwilę czasu. Tak samo wiedziałem, że odpiszesz, a tekst z adwokatem był przytykiem do Słodkiej, która poczuła się odpowiedzialna coś mi napisać…a czemu to się doskonale domyślam, ale nie ważne…póki co słabo jej idzie.

Co jest za to ważne, a no to, że wielki szacunek dla Ciebie za chęć rozwiązania tego sporu. Masz racje, że tego typu spory szkodzą i Wam, i nam, i dodatkowo wprowadzają konsternację między tymi w naszych gildiach, którzy trzymają się razem.

A propos odejścia od temu, ja od niego nie odszedłem. Przeczytaj moją wypowiedź od:
„…Twoje podejście jest zbyt perfekcyjne, zbyt dojrzałe, zbyt dorosłe. Andrzej, czy uważasz, że wszyscy tak odbiorą Twoją postawę taj jak byś chciał i jak napisałeś powyżej? Czy młodsze nastolatki, te, których zupa była za słona, albo na których mama nakrzyczała, Ciebie zrozumieją choćby w połowie?...”. Potem jest ten przykład i dalej: „Andrzej Czy taki koleś w ogóle zrozumie Twoją szczytna postawę. Zastanowi się? Wątpię...”

Czy teraz rozumiesz, że przykład z DTPL był tylko przytoczeniem jakiejś tam sytuacji, która mi została w pamięci. Nie było to żadne oskarżenie, tylko próba uświadomienia przyjacielowi, że jego postawa nie spotka się ze zrozumieniem OGÓLU (a nie DTPL) młodszych nastolatków w grze. Przecie po to potem dopisałem:
„Takich jak on ludzi jest bardzo dużo. Nie mówię, że wszyscy są tacy (dla jasności), ale nastolatki (i znów nie DTPL) co najmniej to połowa populacji rappelz. My jesteśmy już w mniejszości.”

Osobiście nic do Ciebie nie mam Słoneczko. Nie znam Cię, nawet nie wiem, czy tym samym Nickiem posługujesz się w grze. Po prostu zrobiłeś błąd mówiąc, że wypisuje kłamstwa, tym bardziej, że ta wypowiedź, była moją odpowiedzią na post Paina. A jak już napisałem Słodkiej, mówiąc coś przyjacielowi to mówię tylko prawdę. My się nie okłamujemy. Wiesz, gdybym to napisał do Ciebie, wtedy sprawa byłaby jasna, miałbyś podstawy, aby sadzić, że wciskam Ci kit, ale ja nie pisałem tego do Ciebie tylko do przyjaciela. Dlatego próbowałem uświadomić Ci o co mi chodziło. Mam nadzieję, że teraz już wiesz.

Wiec tak myliłeś się bardzo, myliłeś się jak cholera pisząc „kłamstwa i przejaskrawienia”!!!

Powodzenia Wam wszystkim, dobrych dropów, super expa i miłej gry. Uwierz, że naprawdę chciałbym aby nasze gildie żyły ze sobą w zgodzie i się wspierały, zamiast wciąż obrzucać się mięsem. Spróbuje sam nad sobą popracować aby tak było.

Trzymaj się,
Vellela

Vell,

Tylko dwie kwestie, bo dalsza wymiana tych monologów mija się z jakimkolwiek celem, zresztą jak sam stwierdziłeś jestem tak przewidywalna, że nie warto...

Po pierwsze nie wiem czy pamiętasz tak zamierzchłe czasy kiedy i ja byłam pod sztandarem BDPL. Uwierz mi, ja naprawdę wiem na jakich zasadach działa ta gildia, zresztą zapewne prawie wszystkie tak działają, a nie sądze żeby zostały wprowadzone jakieś radykalne zmiany w sposobie zarządzania...

A po drugie, zresztą nie ważne, bo znowu ja napisze, Ty odpiszesz itd.

A jeszcze jedno Uwierz mi, że komentując jakąkolwiek wypowiedź korzystam najpierw z dostępu do Waszego forum, którego nadal jestem posiadaczką...